poniedziałek, 16 marca 2015

Mleczna kanapka dla prawdziwych pakerów ;)

Kto z Was nie ma czasem ochoty na coś słodkiego, ale przed zakupem powstrzymuje Was jedynie zbyt długi skład produktu, albo konieczność późniejszego wypocenia tego na siłowni? Mam nadzieję, że nie dotyczy to tylko mnie :) Ale spokojnie, znalazłam rozwiązanie! Proteinowa mleczna kanapka. Dużo białka, błonnika, niewiele tłuszczu. Ok, wartość kaloryczna w porównaniu do oryginału jest ciut większa (174kcal vs. 117 kcal), ale za to moja kanapka jest cięższa, bardziej sycąca, "treściwsza", (teraz czas na skromność) smaczniejsza, no i przede wszystkim dokładnie wiecie, co znajduje się w środku.
Mam nadzieję, że Was przekonałam i teraz już tylko czekacie na przepis? :)

Dla zainteresowanych podaję makro 1 sztuki : 174 kcal, B: 19,9g, W: 12,4g, T: 5,2g, Bł: 3.3g


Składniki (na 4 kanapki):
Na kakaowe blaty:
  • 3 białka
  • 1 żółtko
  • 1 łyżeczka cukru
  • 20g odżywki białkowej smakowej
  • 2 łyżki zarodków pszennych
  • 2 łyżki otrębów pszennych
  • 6 łyżek otrębów owsianych
  • 1 łyżka kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Na krem:
  • 100ml mleka
  • 1 łyżeczka żelatyny
  • 20g wheya
  • 1/2 Bielucha
Białka ubijamy na sztywną pianę, miksując dodajemy cukier, żółtko i odżywkę białkową. Dosypujemy pozostałe składniki i jeszcze chwilę miksujemy. Wykładamy małą blaszkę papierem do pieczenia i rozsmarowujemy nasze ciasto (raczej nie zajmie Wam całej powierzchni blachy, ważne, żeby miało w miarę równe brzegi :) ) na grubość ok. 0,5- 1 cm - nie bójcie się, urośnie podczas pieczenia :)
Pieczemy w 180C ok. 10min. Wyciągamy i odstawiamy do przestudzenia.
Kroimy ciasto na 8 kawałków. 4 kawałki układamy w małym naczynku/ blaszce obok siebie, najlepiej, żeby przylegały do ścianek.
Mleko podgrzewamy z żelatyną i wheyem do rozpuszczenia, ale nie gotujemy. Teraz najlepiej byłoby odrobinę spienić mleko - możecie użyć spieniacza lub miksera, ale bez tego etapu też powinno się udać :) Dodajemy Bielucha, mieszamy delikatnie.
Odstawiamy, aż masa zacznie tężeć, nie powtórzcie mojego błędu - chyba połowa masy mi uciekła, bo za bardzo się pospieszyłam :(  - można nawet wstawić do lodówki, tylko trzeba przypilnować, żeby się za bardzo nie stężało :) Przekładamy masę na nasze spody i przykrywamy pozostałymi czterema kawałkami ciasta. Wstawiamy do lodówki i idziemy zrobić godzinny workout. Wyciągamy ciacho z lodówki, kroimy na cztery i mamy idealną przekąskę potreningową! (Oczywiście nada się też na każdą inną okazję :) )

Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz