Oj, dawno tu się nic nie działo. Ale już wiem, że mimo moich postanowień pisania w święta i inne wolne rzadko cokolwiek z tego wychodzi :)
Serniczki przygotowane wczoraj wieczorem, noc spędziły w lodówce, tak, żebym jeszcze po porannym cardio nie musiała się zastanawiać nad przygotowywaniem śniadania :) Nie powiedziałabym, że są pracochłonne, ale ich przygotowanie jest kilku etapowe, choć zdecydowanie warto poświęcić im chwilę :)
Nadadzą się nie tylko na śniadanie, ale też na przekąskę do lunch box'a - nie popsują się zbyt łatwo, a zaspokoją głód na długo :)
Makro dla jednej porcji (5 serniczków): 461kcal, B:49.8g, T:8.5g, W:52.2g, Bł:5.4g
Składniki (na 10 sztuk):
Spód:
- 60g komosy ryżowej\
- 1 jajko
- 40g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 10g karobu
- 2 łyżeczki ksylitolu
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa twarogowa:
- 275g twarogu chudego
- 1 jajko
- 50g maślanki
- 1 łyżka budyniu waniliowego
- 0,5 łyżeczki ksylitolu
Komosę namaczamy przez ok. 0,5h w wodzie, następnie płuczemy i gotujemy ok. 20minut. Studzimy. Piekarnik nagrzewamy do 170C. Miksujemy komosę z pozostałymi składnikami i powstałą masę nakładamy łyżką do silikonowych foremek na babeczki (ok. 1 łyżki do każdej foremki), pieczemy ok. 13 minut. Wyciągamy spody z piekarnika i dajemy im chwilę ostygnąć. Proponuję nie wyłączać piekarnika, tylko zmniejszyć temperaturę do 150C.
Twaróg rozdrabniamy (najlepiej blenderem) i miksujemy z pozostałymi składnikami, do uzyskania w miarę gładkiej masy. Nakładamy masę twarogową na spody i pieczemy ok. 25-30 minut, do zrumienienia.
Przyznaję się, że nie próbowałam jak smakują na ciepło, wtedy prawdopodobnie ciężej wydobyć je z foremek, dlatego proponuję wstawić je na noc do lodówki :)
Smacznego!